Nasza przygoda z wózkami
04:55 Ta historia chyba już zawsze będzie się ciągnęła za mną . Otóż zaczęło się odkąd chciałam zmienić Oli wózek z dużego funkcjonalnego wózka a lekką spacerówkę. Kupiliśmy więc z jedną rączką , przednie koła skrętne , oparcie rozkładane itp.. Wszystko super , aż któregoś dnia wyjechałam do innego miasta , sprawy załatwiam idę chodnikiem a tam pyk i rączka się złamała , pękła po prostu sobie w miejscu składnia. Dobrze , że jedną stroną .Oddałam na gwarancję , po kilku miesiącach znów ta rączka se wyrobiła i zepsuł się podnóżek regulowany. W końcu zwróciłam . Kupiłam drugi . Typowo spacerowy , parasolka , zepsuła mi się już blokada kół przednich oraz odpadł ! mi hamulec. Po prostu sobie odleciał . Dużo z Olą spaceruję , chodzimy wszędzie pieszo, dlatego dobry wózek jest mi potrzebny. Mimo , że ma 3 lata , ale jeszcze dużo wózka używamy . Sama nie pójdzie daleko , a i śpi czasem .
Przetestowałyśmy już dwa wózki i żaden egzaminu nie zdał
0 komentarze