Wózkowa testerka

Chociaż mam tylko jedno dziecko i ma tylko 3 lata to wózek mamy już piąty :) Mogę się zatem nazwać testerką wózków :) Dzisiaj wam przedstawię moje opinie na temat pięciu innych wózków dla dziecka , co polecam ,a co nie.

Na pierwszy rzut idzie wózek firmy V-Travel producent BabyWorld

Opis producenta :
  • wpięcie gondoli, spacerówki oraz fotelika samochodowego, które montować możemy zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy,
  • regulacja miękkości amortyzacji (tył),
  • hamulec centralny EASY STOP,
  • przednie koła duże, skrętne z możliwością zablokowania ich do jazdy na wprost,
  • pompowane koła z felgą stylizowaną na sportowo,
  • regulacja wysokości rączki,
  • łatwy w składaniu stelaż, bardzo małe gabaryty po złożeniu (80×57×30),
  • obszerny kosz na zakupy,
  • torba wieszana na rączce,
  • wyprodukowany zgodnie z europejską normą bezpieczeństwa EN 1888:2003,
  • tkaniny posiadają autoryzację Öko-Tex Standard 100.

    Czy polecam ten wózek ?
    Tak , polecam , był świetnym wózkiem , sprawdzał się na każdej drodze dzięki pompowanym kołom. Duża gondola , spacerówka bardzo dobrze obudowana dzięki czemu chroniła od wiatru oraz słońca.




    Jako druga idzie spacerówka firmy Smiki

Lekka , składana w parasolkę tyle mogę o niej dobrego powiedzieć (niestety nie mam lepszego zdjecia). Cały stelaż jest bardzo delikatny (nie dla mnie ) , ja często biegnę z wózkiem , ide po drogach polnych , po trawie nie sprawdził się w tej roli. A już wogóle go odrzuciłam jak jechałam autobusem i hamulec mi odpadl na podlogę , po prostu .

Nie polecam



Trzeci to caretero monaco







O ten wózek bardzo mi zachwalano w sklepie , polecano ,że najlepszy na rynku.Najlepszy to on byl jak mi sie złamał w pół na rynku :) Rama po prostu sobie pekła i dobrze ,że dziecko miało pasy bo by mi wypadło.
I jeszcze inne wady typu hamulec , koła oraz zabezpieczenia od skrętu kół.

Również nie polecam

Spacerówka parasolka firmy Kinderkraft

Nie zachwyca wyglądem , ale mam ja najdłużej i jak narazie pomimo swojego wyglądu i nie wygody dla dziecka na dłuższy spacer przeszla najwiecej. Wytrzymała bardzo , miała byc tylko do sklepu i z powrotem a stała sie naszym numerem jeden , ponieważ dłuzszy czas bylismy bez innego wozka. Tyle co ja ją obładowałam siatami i dzieckiem i innymi rzeczami to naprawde podziwiam :)
Polecam bez żadnego ale :)



I nasz teraźniejszy wózek firmy Espiro Atlantic





Jeszcze nie wiem , ale napewno wam napiszę moje spostrzeżenia na jego temat jak tylko się zapoznamy



                                                                                                MamaOlenki

Bezpieczne Przechowywanie

        Multum zabawek w każdym domu w , którym mieszka dziecko. W pokoju na półkach poukładane , ale gdzie reszta ? Drobne rzeczy dla , których nie ma miejsca na półkach , na widoku.
Samochodziki , garnuszki , klocuszki i reszta małych bibelotów.
   Dzisiaj wam przedstawiam małe porównanie przechowywania zabawek .
Pudełko , duże plastikowe pudło. Zamykane , utwardzone , nic nam nie "wyjdzie" bokiem . Bardzo duzo zabawek się mieści .Przede wszystkim bezpieczny dla dziecka .


Czy przechowywanie zabawek powinno być bezpieczne dla dziecka ?
Przede wszystkim dla dziecka.  Musi być usztywnione , tak , żeby nam nic go nie uszkodziło . Tak , żeby róg zabawki nam nie wyszedł przez materiał. W przypadku materiałowych pudełek/pojemników tak bywa , że zabawki psują nam pojemnik na zabawki.

Jako drugi przedstawiam wam właśnie kosz materiałowy



Kosz , ładny , wygodny , lekki. Dziecko może samo go przemieszczać . Wszystko dobrze , do czasu...
Aż nam się nie rozedrze , nie pęknie lub nam druty nie wyjdą . Tak było w naszym przypadku .

Sprzątałam zabawki po całym dniu zabaw , biegania oraz szaleństw . Wtedy zobaczyłam , że bok jest uszkodzony. Przez wystający drut !
Kosz od razu wylądował gdzie ? W koszu oczywiście , a jutro czeka nas zakup nowych pudełek , bo zabawki "nocują" luzem .

Moje wnioski ?
Tylko usztywniane pojemniki , systemy przechowywania zabawek oraz innych drobnostek w pokoju dziecięcym .


                                                                               Mama Olenki

Codzień

 Codziennie spędzamy dnie w domu , przez pogodę i przeziębienie . Chodzimy tylko na poczte i do sklepu.
Już niech się robi ciepło , bo pomimo że ją mocno kocham to zwariować już idzie w domu :)
Codziennie  to samo , Ola ma też juz dosyć a tymczasem picasso tworzy , bawi się , oraz odpoczywa :) Mama natomiast ma "czasem" przerwę na kawe lub na zrobienie obiadu :)











Jak nerwy mogą wpłynąć na nasze zdrowie ?

            Temat rzeka , ponieważ co druga osoba ma słabe nerwy. Do jakiego stopnia potrafią się do   nas wkraść ? Dlaczego ? I jak temu zapobiec ? 
 Na te pytania postaram się wam odpowiedzieć opisując moja historię

Sama od miesiąca ! Tak od miesiąca zmagam się z nerwicą i to dość poważnie. Niestety mój ostatni miesiąc nie należał do najlepszych . Pomijając fakt powrotu na swoje mieszkanie ! Nerwy , nerwy i jeszcze raz nerwy .
     Od zawsze jestem osobą o słabych nerwach. Mając dziecko cierpliwość trzeba mieć ogromną ( żeby było jasne nie przez dziecko to wszystko ) .
  Nerwica jak się zaczęła ?
Nagle , nerwy były wcześniej , ale zaatakowało mnie nagle z dnia na dzień. Pierwszym , głównym i najgorszym objawem jaki miałam była nie moc jedzenia. Dławiłam się wszystkim, stawało mi w gardle.
Co jest ? Przecież dopiero piłam i jadłam normalnie. Lekarz na dyżur bo sobota. Nerwica . Leki na uspokojenie oraz , gdyby coś to do rodzinnego iść. Poszłam . Po paru dniach . Nie było żadnej poprawy , ja pić nie mogę nawet. Moja 3-letnia córka brała większe łyki niż ja sama . Rodzinna wysłała mnie do laryngologa.
  Laryngolog jeszcze tego samego dnia . Obejrzał , zbadał i ?  Nerwica ze skurczem przełyku .
 Leki rozkurczowe oraz uspokajające inne niż tamte bo tamte za mocne. Skończyły się i kontrola .
Pije ! Wreszcie normalnie się mogę napić ! A jeść ? Głodna jestem ciągle a jeść nie mogę . Jeszcze jedna tura leków rozkurczowych oraz wizyta u gastrologa.
Na NFZ jedna wielka masakra ! Na koniec sierpnia ! A co tam , przecież to nie długo co nie ?
W tym tygodniu ogarnę gastrologa , lecz już czuje się lepiej , mogę lepiej zjeść , powoli to powoli ale coś już mogę !
Myślę , że gastrolog dużo nie stwierdzi lecz wiem , że zdrowie najważniejsze i pójdę , bo najgorszemu wrogowi nie życzę !
A ja przez miesiąc -7 kg na wadze ! Dieta cud :)
  Jedno jest pewne , nerwy potrafią "zjeść " nam zdrowie .
                Teraz od nerwów staram się trzymać z daleka


                                                                                  MamaOlenki

Dziecko - skarbonka bez dna





Każdy kto ma dziecko może mi przyznać rację . Najpierw wyprawka , wózek , łóżeczko , pościel , ubranka itp. Potem dziecko wiadomo rośnie , wózek wymieniamy na lżejszy , ubrania w szafie też co jakiś czas trzeba wymienić na większe


Idzie wiosna , hmm już jest wiosna idzie lato , wymiana szafy chyba rozpoczął się w każdej szafie  , przynajmniej w szafach dzieci . W naszej też , Ola jak nie rośnie to nie , ale jak skoczy to już trzeba całą garderobę wymieniać .
Wolałabym tak po trochu , wiadomo portfel też , ale nie bo matce na złość i wszystko na raz . Dlatego powoli kompletujemy większą rozmiarowo garderobę .
W przeciągu 3 lat nauczyłam się , że nie ma sensu nie wiadomo ile tego kupować , dlatego kupuje tylko po kilka sztuk ubranek . Jak coś można zawsze dokupić .
 Pierwsze już poczynione , ale jeszcze trochę przed nami


                                                                                 MamaOlenki

Szacunek

 Szacunek w naszych czasach jest bardzo rzadko spotykanym zjawiskiem.Niestety nikt nie szanuje drugiego człowieka , ani jego czasu.
   Zrobiłam wyprzedaż szafy Oli i swojej oraz zabawek. Niestety dziecko mi urosło i muszę się pozbyć trzech siat ubranek i kupić kolejne. Zabawki w większości też wymieniam bo już inny przedział :)
  Dużo pań zarezerwowało , podsumowało , umówiło się I co ? Nic , nie przyszła ani jedna , Co lepsze żadna , ale to żadna nie dała znać .
Ja odwołałam swoje sprawy , odwołałam dziecka rehabilitacje , zarezerwowałam cały dzień dla nich bo trochę tego było , a one nie przyszły. Napisałam do każdej wiadomość i nikt nie odpisał.
Nie chcesz , to nie wciskam na siłę , ale po co marnujesz mój czas . Nerwy też .
Najlepsze jest to , że każda jest matką i nie rozumiem , że sumienie  dało im tak spokojnie zasnąć .
Kiedyś wy-matki też możecie być w takiej sytuacji i nie życzę nikomu braku szacunku.

  Szanujmy każdego człowieka tak jak byśmy sami chcieli być traktowani i szanowani. Kiedyś los się może odwrócić i co wtedy ?

A chętnych zapraszam na profil wyprzedażowy
https://www.facebook.com/wyprzedazszafki?ref=hl


                                                                              MamaOlenki

Dziki szał

Będąc w ciąży mówimy " Nie będziemy rozpieszczać naszego dziecka" .Tak tylko się mówi bo... bo w rzeczywistości jest całkiem inaczej
Ola ma 3 lata i miliony zabawek , oczywiście większość to prezenty . W pokoju już nie ma miejsca gdzie tego trzymać . Chowam co jakiś czas zabawek kilka i za kilka miesięcy wyciągam i zamieniam . Bawi się góra dwa dni.
Wchodząc do sklepu dostaje szału widząc kolorowe, wypchane działy z zabawkami. Nagle wszystko chce , ale dużo ma takich zabawek w domu. często kończy się tak , że Ola  nie chodzi ze mną na zakupy. Niestety nie zawsze tak się da , ponieważ mąż jest w delegacji. Chyba przechodzimy jakiś bunt 3 latka.
Moje dziecko zachowuję się jak rozpieszczone , a naprawdę wychowujemy ją w sposób taki żeby wiedziała , że nie można mieć wszystkiego od tak .



                                                                  MamaOlenki

Wiosna wiosna ....

A co za tym idzie ? Działkowanie :) Każdy kopie w ogrodach , działkach. Porządki.
      Hmm 3 lata temu wzięliśmy jeden z ogródków działkowych. Ponieważ mieszkamy w bloku niestety nie jest nam dane cieszyć się swoim ogrodem. Wybraliśmy najgorszą z możliwych , dlaczego ? A dlatego , że po pierwsze cena niższa bo domku brak , zarośnięta na 2 metry . Dziś nasza działka wygląda jak działka . Co prawda zamiast altany stoi garaż blaszany ( ważne żeby coś tylko przechować ) i jeszcze wiele przed nami to już w tamtym roku mogliśmy rozkoszować się naszymi warzywami :) Nawet owocami . W tym roku już widzę , że będzie tego więcej .Bardzo dobrze bo uwielbiam robić przetwory , które moja rodzina potem pochłania :)
 Dzisiaj Ola była cały dzień na świeżym powietrzu , nawet buzia , rączki i karczek opalone ! Trzeba zaopatrzyć się w  krem na lato . A mama w tym czasie w ogrodzie.


                                                                                        MamaOlenki

Coś więcej ....

Tak chcę coś więcej niż tylko dom i rodzinę. Niestety od kąd mam dziecko i męża wszystkie pseudo "przyjaciółki" się odwróciły. Po prostu chciałabym mieć koleżankę , już nie przyjaciółkę bo taką prawdziwą przyjaciółkę poznaje się od dzieciństwa . 

Koleżankę która spotka się na kawę częściej niż raz na pół roku albo i lepiej i taka co nie czeka aż ja się pierwsza odezwę " chodź pogadamy" . Której można coś powiedzieć w prawdziwej tajemnicy , a nie na drugi dzień tysiąc wiadomości "naprawdę ?" . Siedzę w tym domu sama jak kołek i tylko ja sie denerwuję a dziecko mi "dziczeje " , bo nie umie się z nikim bawić , bo nie ma z kim !
Ja wiem , że każdy ma swoje życie i swoje sprawy , ale każdy zasługuje na  koleżankę od serca .
Na kawę i ciacho żeby te tyłki rosły !

Dwa słowa

    




            Są takie dni kiedy musimy odetchnąć , zatrzymać się , rozejrzeć dookoła. My takie mieliśmy , w sumie Ja :)
Nałożyło się na to parę spraw , jedno święta ( jak każdy wpadłam w wir przygotowań ) drugie to , że dopiero od tygodnia jesteśmy znowu na swoich czterech kątach. Z Warszawy wyprowadziliśmy się jakieś dwa miesiące temu lecz "koczowaliśmy " u mamy , czekaliśmy na ten dzień kiedy znowu wejdziemy do swojego mieszkania.



Ja nie mogłam się odnależć w swojej kuchni , Ola stanęła w progu nie wierząc , że znowu widzi swój pokój , łóżko . Otrząsnęła się , biega "mamo tu postawimy zabawki , a tu będą książeczki , a patrz ! Twój pokój " Milion słów na minutę i szczęście . Chcieliśmy spróbować mieszkania w stolicy razem jako rodzina , mąż po pracy w domu , w weekendy spacery . Nie wyszło , ale wiem już dziś to wiem , że próbowaliśmy . Do tej pory zastanawiałabym się czy by nam wyszło. Mimo to , że jesteśmy u siebie to dalej osobno. Arek wyjeżdża w delegacje , pojawia się na weekend co jakiś czas , a czasem zostanie cały tydzień . Tęsknota wielka , wyczekiwanie w oknie przez Ole swojego tatusia. Ale wiem , że dla naszego skarba dwa słowa są teraz bardzo ważne NASZ KĄT
Lecz dążymy do tego , żeby to też zmienić by być na co dzień razem  !



                                                                          MamaOlenki

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images